
Gdy chodziłam do szkoły podstawowej (czyli nie było jeszcze w tych czasach na świecie węgla, tak było to dawno temu) – codziennie mijałam pizzerię “Krystyna” – co zresztą jest mi szczególnie bliskie, gdyż tak mam na drugie imię 🙂 jako Kryśka wspierałam zatem “Krystynę” wiernie kosztując jej tradycyjnej pizzy z pieczarkami. Długo szukałam receptury, ale udało mi się odzwierciedlić ten fantastyczny smak dzieciństwa.
Mąkę przesiać (to ważne!), a następnie wymieszać z suchymi drożdżami (ze świeżymi najpierw zrobić rozczyn, ale suche będą naprawdę ok). Dodać resztę składników i wyrobić ok. 5 min. Następnie dodać masło. Wyrobić ciasto, odpowiednio długo, by było miękkie i elastyczne – ja robię to robotem z hakiem, ok. 10 min.
Uformować kulę, włożyć do miski posypanej lekko mąką, przykryć ręcznikiem kuchennym i odstawić do wyrośnięcia na ok. 1,5 godz.
Wyrośnięte ciasto uderzyć pięścią, następnie chwilę wyrobić i podzielić na 12 równych części (po ok. 70 g) i uformować z ciasta kulki. Następnie rozpłaszczyć (można wałkiem) na placki o średnicy około 10 – 12 cm.
Bułeczki układać na dwóch wyłożonych papierem dużych blaszkach. Następnie ponownie przykryć ręczniczkiem kuchennym, odstawić na ok. 60 min. (możliwe, że będą potrzebowały dłuższego czasu, nawet ok. 1,5godz. powinny podwoić objętość)
W wyrośniętych bułeczkach, dnem szklanki zrobić na środku wgłębienie – głębokie, niemal do samego dna. Uważać, aby nie uszkodzić i nie przerwać ciasta. Do wgłębienia wyłożyć nadzienie pieczarkowe.
Przed samym pieczeniem brzegi posmarować wodą pomieszaną z odrobiną oliwy.
Piec w temperaturze 180ºC przez 20 – 25 minut. Najlepiej góra gół – dół. Blaszki wstawiamy i pieczemy po kolei, nie łącznie.
Po ok. 15 min pieczenia posypać żółtym serem (czyli otworzyć piekarnik i posypać, zamknąć. Nie wyjmować).
Po kolejnych 5-10 min bułeczki będą gotowe.
Wyjąć i wystudzić na kratce.
Posypać natką.
Nadzienie pieczarkowe:
Pieczarki obrać, a następnie opłukać i dokładnie osuszyć. Pokroić na cienkie plasterki.
Na patelni rozgrzać olej i zeszklić pokrojoną w kostkę cebulę, dodać pieczarki i smażyć przez ok. 5 – 7 minut, co chwilę mieszając, aż pieczarki odparują i zaczną się rumienić.
Wówczas je posolić, dodać masło i smażyć przez ok. 3 minuty.
Posypać mąką ziemniaczaną – najlepiej przez sitko, aby się nie zrobiły grudki, wymieszać, zagotować.
Dodać jogurt, doprawić pieprzem i w razie potrzeby solą, dokładnie wymieszać i odstawić z ognia.
Nadzienie najlepiej przygotować dzień wcześniej, aby było odpowiednio „zwarte”.
A dziś przed Wami kolejna, pasująca bardzo Anty-mądrość:
Lato pokazało, kto jadł w nocy…
fitkulinarnie © 2021 ALL RIGHTS RESERVED.