Chleb gryczany bezglutenowy

Tym razem wjeżdża przepis na domowy, bezglutenowy chleb gryczany. Pyszny, pachnący, z wyraźnymi pęcherzykami, zwarty. Jeden z lepszych. Bardzo polecam! 

Pamiętajcie, że mąka w różny sposób chłonie wodę – sama korzystałam z mąki gryczanej od różnych producentów i czasem zużywałam 300g, a innym nawet 450g. W przepisie podaję wersję z większą ilością, ale pamiętajcie, że struktura ciasta musi przypominać mokry piasek. Wtedy jest optymalna. Dajcie znać jak udało się Wam 🙂

Składniki

  • 450 g mąki gryczanej
  • 350 ml wody
  • 1 łyżka cukru trzcinowego
  • 7g drożdży instant
  • 2 jajka
  • 2 łyżki oleju
  • 1 łyżka octu (np. jabłkowy)
  • 1 łyżeczka soli.

Wykonanie

W małej misce połączyć jajka – roztrzepać widelcem, dodać olej (np. słonecznikowy), ocet i wymieszać. Do miski przesiać mąkę gryczaną, dodać drożdże, cukier, sól i wlać wodę, a następnie masę jajeczną.

Mieszać ciasto, w razie potrzeby dosypując mąki, musi wyjść nam mokry piasek, to chyba najlepiej obrazuje konsystencję.

Ciasto mieszać łyżką przez ok. 3 minuty i przelać je do formy – keksówki. Ja wyłożyłam ją papierem do pieczenia. Przykryć folią spożywczą i ręcznikiem, a następnie odstawić do wyrośnięcia w ciepłe miejsce bez przeciągów na 1-1,5 godziny.

Finał

Upiec chleb w nagrzanym do 200 stopni piekarniku przez 35-40 minut. Gotowy chleb wyjąć z formy i odstawić do ostygnięcia.

Fitkulinarnie
Pani Marchewka, bardziej świadoma, dbająca o siebie i innych. Gotuję od zawsze, jest to moja wielka pasja, więc postanowiłam podzielić się z Wami sprawdzonymi recepturami na pyszne, ale jednocześnie zdrowe dania. Znajduję balans pomiędzy smakiem, a odchudzaniem potraw. Przed Wami zbiór przepisów, fit- porad, ale również mądrości inaczej oraz opowieści dziwnej treści. Zapraszam do wspólnej wycieczki przez zdrowe dania okraszone dużą dawką humoru!

Opowieści dziwnej treści Pani Marchewki

Dziś będzie ciąg dalszy poznawania się i kolejna prośba o dopisanie kilku słów o Was po CHCĘ…

Chcę….

cały czas więcej.

Odczuwam kompulsywną potrzebę rozwoju. Lubię się uczyć, rozmawiać z ludźmi, walczyć na argumenty. Rozwijam się, cały czas stawiam przed sobą kolejne cele. Czasem sama przed sobą przyznaję, iż odczuwam radość do 45 min., a następnie rozglądam się za kolejnym wyzwaniem. Chcę inspirować innych do podnoszenia sobie poprzeczki. Wiem, że sama nie zmienię otaczającego mnie świata, gdzie ludzie egzystują dla wyimaginowanych, nierzeczywistych kreacji, bez wyższych uczuć i refleksji. Nie chcę płynąć tam, gdzie panuje wszechobecny konformizm, ale w bardzo pejoratywnym znaczeniu tego słowa. Nie chcę żyć w świecie, gdzie wszystko jest płytkie i na pokaz. Chcę być prawdziwa, może nieco analogowa, ale jednocześnie chcę się rozwijać szanując najważniejsze wartości jak uczciwość, szczerość, pomoc słabszym, szacunek do starszych, wsparcie, przyjaźń. Chcę żyć z założeniem, że życia nie mierzy się ilością oddechów, ale ilością chwil zapierających dech w piersiach. Chcę odnaleźć się w tym szalonym świecie, który w nieustannym pędzie zatraca najważniejsze wartości. Chcę inspirować, ale też, a może przede wszystkim, uczyć się. Poznawać fascynujących ludzi, rozmawiać, dyskutować, walczyć na argumenty. Potrafię przyznać się do niewiedzy, zawsze sprawdzam nieznane informacje.

Aby nie było jednak tak patetycznie, warto dodać, iż jak każda baba chcę być piękna, szczupła i wiecznie młoda. Najlepiej bez sportu i wmasowywania w siebie pół tony mazideł o składzie z nazwami, których nie potrafię wymówić. 

Pozwólcie mi poznać też Was – opowiedzcie mi, kim jesteście.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *