A w Opowieściach Dziwnej Treści kolejne zwierzenia Eventowca:
W ramach przykładu na specyfikę naszej branży przytoczę opowieść, która jest tak samo przydatna, jak funkcja drzemki w alarmie przeciwpożarowym. Jednym z kluczowych elementów podczas organizowania wszelkiego rodzaju wydarzeń jest prąd. Bez napięcia elektrycznego nie będzie napięcia w żadnym aspekcie – nie będzie napięcia się przed próbą, gdyż w zasadzie w takiej sytuacji nie będzie koncertu wcale, nie będzie napięcia dmuchańca, który to nie „dostanie” powietrza, nie będzie napięcia również, sensu stricto, w postaci płynącego prądu. Myśląc jednak nad owym zjawiskiem głębiej dochodzę to wniosku, iż może pojawić się tylko jeden rodzaj napięcia – przed spotkaniem z klientem, który był finansującym dany event.
Aby jednak nie rozwijać wątków pobocznych, pozwolę sobie wrócić do wydarzenia, które za każdym razem wywołuje uśmiech na mojej twarzy. Powiedzmy sobie szczerze – na prądzie znam się umiarkowanie, cośtam wiem, ale do specjalisty mi naprawdę daleko.
CDN…