
Pisząc dla Was przepis na tę kanapkę, jedną z moich ulubionych zresztą, przyszła mi do głowy kolejna opowieść, która będzie Wam tak przydatna, jak funkcja drzemki w alarmie przeciwpożarowym. Zachęcam do przygotowania tej przekąski oraz przeczytania kolejnych mądrości inaczej.
Tu wstęp jest od razu i środkiem i finałem!
Bułeczkę przecinamy i smarujemy serem kozim wymieszanym z orzechami. Posypujemy rukolą, układamy plasterki buraka i wcinamy.
Proste, wiem. Ale bardzo smaczne. I opowieść jest przynajmniej.
Kanapka jest taką kopalną zdrowych składników, iż jak nic pomoże Wam w zachowaniu olśniewającej urody na lata. I teraz taka refleksja do czego można ją wykorzystać. Tę urodę w sensie. Otóż np. do tańca godowego. Owa czynność w wykonaniu kobiety jest pełna ukrytych gestów, zawadiackich uśmiechów, oblizywania ust, nasuwania buta na piętę czy kompulsywnego przerzucania fryzury. Swoją drogą – obserwując tego typu wygibasy mam wrażenie, że w miejscu, w którym pojawia się samiec, nawet średnio przystojny, grono samic dostaje ogłupienia. Sama nieraz byłam babą, która sprawiała wrażenie osoby z aktywną wszawicą – tak zamaszyście zamiatałam na wszystkie strony fryzurą, iż z perspektywy czasu dziwię się, że obiekt mych westchnień nie poradził mi wizyty u trychologa, która to winna ulżyć memu cierpieniu. Mój nachalny uśmiech powodował natomiast, iż wyglądałam jak wielbłąd z zapaleniem dziąseł.
Ale dzięki tej kanapce nie grozi Wam żadna plaga urodowa – to samo zdrowie, więc jedzcie śmiało i będziecie błyszczeć przy każdym tańcu godowym.
fitkulinarnie © 2021 ALL RIGHTS RESERVED.