
Przygotowałam dziś dla Was dwie receptury w kolorach lata – słodki i rześki napój z truskawek, gruszek, ananasa i limonki (można dodać odrobinę miodu dla słodszego smaku), a także odżywczy i dodający energii koktajl z jabłek, szpinaku, selera naciowego, cytryny i ogórków.
Do ich przygotowania polecam wolnoobrotową wyciskarkę do soków HUROM H200 All in One. To bardzo nowoczesne, ciche, kompaktowe oraz innowacyjne urządzenie. Dzięki pojemnej komorze wsadowej możecie szybko i bezproblemowo przygotować pyszne i pełne witamin soki. Urządzenie bardzo szybko się myje, a części składowe są naprawdę wysokiej jakości. Korzystam w swojej kuchni z wielu sprzętów, ale ta wyciskarka ma zdecydowanie topowe komponenty i sposób wykonania. Montaż trwa kilka chwil, a intuicyjna obsługa pozwoli na błyskawiczną chwilę przyjemności z pełnymi witamin sokami.
Polecam zarówno urządzenie, jak i moje przepisy na bomby witamin – jak zwykle u mnie 😊
125 g świeżego szpinaku
4 łodygi selera naciowego
4 jabłka, najlepiej słodkie
2 duże świeże ogórki (ewentualnie 4 gruntowe)
1 duża cytryna
Garść bazylii
Owoce lub warzywa umyć i oczyścić z niejadalnych części (proponuję obrać i pozbawić np. nasion wszystkie składowe – później można je wykorzystać do innych dań), następnie umieścić w bardzo pojemnej komorze wsadowej wolnoobrotowej wyciskarki do soków HUROM H200 All in One. Po kilku chwilach będziecie cieszyć się doskonałym smakiem 😊 na zdrowie!
Jak wiecie – lubię wykorzystywać jedzenie w 100%, więc „czerwoną” mieszankę warzyw i owoców, która pozostaje po przygotowaniu soku polecam do zapiekanej owsianki (po prostu wymieszajcie owoce z płatkami owsianymi, odrobiną miodu, cynamonem i np. rodzynkami lub żurawiną i wstawcie do piekarnika na 20 min. w 180 stopniach), a zawartość „zieloną” proponuję wymieszać z tuńczykiem z puszki, dodać posiekaną cebulę czerwoną, łyżkę majonezu, sól, pieprz i chili i mamy wyśmienitą pastę do pieczywa 😊
Nie marnuję!
Czym są emocje? Zgodnie z definicją Słownika Języka Polskiego są to „silne uczucia wywołane jakąś sytuacją”. Emocje odczuwamy dzięki odpowiednim bodźcom – klepnięciu w ramię przy sztafecie, zapachu świeżej trawy i rosy, wiatru mierzwiącego włosy, dopingu zaangażowanego teamu, piachu pod paznokciami, gdy pełni przejęcia rzucamy się na metę, dreszczy przechodzących przez kark przy pierwszych taktach ulubionego utworu, czy wreszcie widoku idola, który wybiega na scenę i rzuca w tłum radosne powitanie. Tego nie da się zastąpić. Nie damy rady poczuć tej samej więzi, gdy dzielą nas dziesiątki kilometrów, a nasz okrzyk radości usłyszy… pies sąsiada. Oczywiście – wykorzystujmy szansę, jaką dają nam nowoczesne technologie – oszczędność czasu, możliwość szybszego przenoszenia się ze spotkania na spotkanie, brak konieczności dojazdu, mniejsze korki, odciążenie planety mniejszą emisją spalin. Bez dwóch zdań to wszystko ma swoje plusy. Świat zmierzał w kierunku zmian i digitalizacji, a sytuacja covidowa tylko ją przyspieszyła. Weźmy z tego zatem to, co dla nas dobre. Patrząc jednakże w przyszłość apeluję tylko o jedno – nie dopuśćmy, żeby ludzi łączyło wifi, a dziecko rodziło się z kablem USB zamiast pępowiny. Świat jest zbyt piękny na całkowitą cyfryzację. Offline to emocje, zapachy, deszcz na twarzy, okrzyk tłumu, spojrzenie w oczy, wspólna radość, splecione ręce, ukradkowy szept i wymiana gestów. Nie zapominajmy o tym.
Moi Drodzy, chociaż zaklinamy rzeczywistość i staramy się żyć w świecie online – życzę jednak Wam (i sobie) rychłego powrotu do stanu „przed”. Niech uścisk nie będzie tylko emotką na ekranie, a emocje – niech zostaną emocjami.
Online niech żyje obok. Ale nigdy zamiast.
I tak samo jest w kuchni – samodzielnie przygotowany sok jest nieporównywalnie lepszy, niż jakikolwiek kupny. Spróbujcie, a już nie wrócicie do wcześniejszych nawyków 😊
fitkulinarnie © 2021 ALL RIGHTS RESERVED.