Lasagne z dynią i soczewicą

Kolejne wydanie doskonałej wersji lasagne w wersji wegetariańskiej, tym razem wzbogacone o dynię. Jeśli poszukujecie innych rozwiązań -na blogu pojawiły się już przepisy na lasagne z samą soczewicą oraz tofu, wszystko na bolońską nutę. Dziś nieco delikatniej, ale również pysznie! Użyłam mrożonej dyni w kostce, pomidorów i soczewicy z puszki, więc danie jest naprawdę szybkie w wykonaniu.

Składniki

  • oliwa z oliwek
  • 1 duża czerwona cebula, drobno posiekana
  • 400 g dyni, ugotowanej i startej (może być mrożona, w kosteczce)
  • 400 g soczewicy (ja użyłam z puszki)
  • 800 g pomidorów w kawałkach, z puszki
  • 1/2 -1 szklanki bulionu warzywnego
  • 2 marchewki
  • 1 pietruszka
  • 12 płatów lasagne
  • 1 łyżeczka papryki wędzonej
  • 1 łyżka tymianku
  • 1 łyżka sosu sojowego
  • pieprz i sól do smaku

Beszamel

  • 2 łyżki masła (lub margaryny roślinnej)
  • 2 łyżka mąki ryżowej
  • 2 łyżka mąki kukurydzianej (lub 4 łyżki mąki pszennej)
  • 600 ml mleka (zwykłego, bez laktozy lub roślinnego)
  • szczypta soli
  • szczypta gałki muszkatołowej

Wykonanie

Postawić patelnię na średnim ogniu, spryskać olejem i dodać cebulę. Smażyć przez 5 minut.

Dodać utarte marchew i pietruszkę, smażyć kolejne 3 min., następnie dynię, soczewicę, pomidory i bulion. Doprowadzić do wrzenia. Zmniejszyć ogień do średniego, dosypać przyprawy i gotować na wolnym ogniu przez 25 minut. Zdjąć z ognia i posypać solą i pieprzem, jeśli jest taka potrzeba.

Beszamel

Masło lub margarynę dobrze rozgrzać na patelni.

Dodać mąki i energicznie mieszać.

Stopniowo dolewać mleko, cały czas mieszając doprowadzić do zgęstnienia. Sos musi być gładki i pozbawiony grudek.

Doprawić solą i gałką.

Wykonanie lasagne: 

Żaroodporne naczynie wysmarować masłem lub margaryną. Rozprowadzić sos beszamelowy, położyć makaron. Polać sosem bolońskim, a następnie znów położyć makaron.

Z podanej ilości składników ułożyć łącznie 4 warstwy makaronu (3 szt. na warstwę).

Aby było łatwiej układać kolejność jest następująca:

– makaron

– sos boloński

– beszamel

Ostatnią warstwę można posypać parmezanem lub płatkami drożdżowymi, opcjonalnie wegańskim odpowiednikiem sera.

Finał

Wstawić do piekarnika rozgrzanego do 180 stopni (góra-dół), piec ok. 40 min.

Gotową zapiekankę posypać np. kolorowym pieprzem i świeżą bazylią.

Fitkulinarnie
Pani Marchewka, bardziej świadoma, dbająca o siebie i innych. Gotuję od zawsze, jest to moja wielka pasja, więc postanowiłam podzielić się z Wami sprawdzonymi recepturami na pyszne, ale jednocześnie zdrowe dania. Znajduję balans pomiędzy smakiem, a odchudzaniem potraw. Przed Wami zbiór przepisów, fit- porad, ale również mądrości inaczej oraz opowieści dziwnej treści. Zapraszam do wspólnej wycieczki przez zdrowe dania okraszone dużą dawką humoru!

Opowieści dziwnej treści Pani Marchewki

W Opowieściach Dziwnej Treści mamy kolejne wyznania eventowca, który chce pracować, ale nadal nie może. 

Nie chcę współczucia. Nie potrzebuję głaskania po głowie i załamywania rąk. Ja po prostu chcę DO ROBOTY! Tęsknię za krwią, która buzuje w żyłach w rytm niskich tonów, energią tłumu, drżeniem podłoża, które niesie za sobą rezonans skaczących w jednym rytmie tysięcy stóp. Wzdycham za nieprzespanymi nocami i śmiechem do łez z moim zespołem. Czekam na uściski dłoni na powitanie, deszcz na odsłoniętej skórze twarzy, zapach rosy o 4 rano. Brakuje mi życia – szaleństwa, amoku, szału, wrzawy, ale czasem furii i gniewu. Już nawet za tabunem dzieci na piknikach tęsknię. Próbuję odnaleźć się z świecie cyfrowym. Ja – człowiek analogowy – przekonuję, że usługi online są świetne. Nie ulega wątpliwości, że są, ale nie zgadzam się na to (znów polecę klasyką – chcieć, to ja se mogę), aby jedynym, co nas łączy była sieć wi-fi, a bobasy rodziły się z kablem USB, zamiast pępowiny.   

Mija kolejny dzień. Dziś znów na pytanie – co słychać – kilkanaście razy odpowiedziałam, że towarzyszy mi nieustanne pasmo sukcesów. Myślami wracam do obietnicy złożonej kilkudziesięcioosobowej ekipie na celebracji jubileuszu 10-lecia ARK. Powiedziałam wtedy – dziękuję za to, że jedziecie ze mną pociągiem międzymiastowym. Pamiętajcie jednak, że już mam dla Was bilety na Pendolino. Na zakończenie pięknego, już czerwcowego dnia bez przełomu myślę jednak, iż nawet pociągiem międzymiastowym jedziemy obecnie na gapę i pozostaje nam rower. Wsiadamy zatem na jednoślady i kończymy kolejny, trudny dzień podróży pod stromą górę. Ale czyż każda wyprawa nie zaczyna się od pierwszego kroku…?

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *