
Przed Wami przepis dla alergika – bez glutenu i pomidorów. Takie osoby muszą borykać się z problemem braku możliwości zjedzenia tego wspaniałego, włoskiego przysmaku. Ale nie ma się co łamać – są na to sposoby! I to jest jeden z nich właśnie!
Zapraszam do wypróbowania. Dajcie znać co sądzicie o takim pomyśle.
A na koniec jeszcze dodam, że to już trzecia wersja ciasta bezglutenowego do pizzy 🙂 Mam nadzieję, że wypróbujecie wszystkich!
Opcja – wegański lub zwykły ser cheddar do smaku
W dużej misce wymieszać składniki suche, a następnie dodać jajka i jogurt. Rozpocząć mieszanie i dodawać stopniowo wodę. Wyrabiać najlepiej robotem z końcówką do ciasta drożdżowego. Ciasto musi być lepiące, ale bez przesady, powinno trzymać swoją strukturę. Mąki i siemię różnie chłoną wodę, więc musicie wykazać się zdrowym rozsądkiem.
Ciasto po wyrobieniu odłożyć do wyrośnięcia na ok. godzinę.
W czasie wyrastania ciasta przygotować warzywa oraz sos z kalafiora.
Na dużej blaszce wyłożonej papierem do pieczenia ułożyć:
Całość posypać pieprzem i solą i wstawić do piekarnika nagrzanego do 200 stopni na ok. 30 min.
Upieczonego kalafiora połączyć z mlekiem, płatkami drożdżowymi, solą, pieprzem i cheddarem. Dokładnie zblendować na gładki sos, doprawić do smaku.
Przystąpić do przygotowania pizzy:
Wyrośnięte ciasto ponownie wyrobić i rozłożyć na papierze do pieczenia lub macie silikonowej wysypanej mąką ziemniaczaną. Ciasto będzie się kleić dość mocno, podsypywać lekko mąką ziemniaczaną lub z tapioki. Jeśli dosypiemy zbyt dużo mąki – ciasto będzie twarde. Miejcie to na uwadze.
Ciasto przenieść na blaszkę (najlepiej dużą, okrągłą, ok. 35 cm., z dziurkami od spodu). Aby przenieść je najłatwiej – położyć blachę na cieście i odwrócić z papierem, na którym leżało ciasto. Następne usunąć papier. W przypadku pieczenia na blaszce bez dziurek – pizzę zostawić na papierze do pieczenia.
Pozostawić na ok. 15 min do lekkiego wyrośnięcia.
Finał
Przystąpić do przygotowania pizzy – rozsmarować sos Alfredo i rozsypać równomiernie pieczone warzywa.
Po nałożeniu ulubionych dodatków włożyć do piekarnika nagrzanego do max. temperatury – czyli min. 240 stopni, optymalnie – ogrzewanie od dołu i termoobieg.
Piec ok. 10 min.
W Opowieściach Dziwnej Treści będą wyznania bezrobotnego Eventowca w dobie Covid.
Kolejny maj. Poniedziałek rano. Budzę się całkiem wypoczęta, korzystając z niewiarygodnych kilku godzin snu. Nogi – wszystko z nimi ok, kompletnie nic mnie nie boli. Otarcia na stopach i dłoniach – na minus. Paznokcie – w komplecie. Skóra – brak oznak rolniczej opalenizny. Słuch – w porządku, nie odnotowuje się bowiem szumu, pisku ani innych, niepokojących zjawisk otologicznych.
Wstaję z łóżka. Jak przez ostatnie kilkanaście miesięcy – swojego. Spoglądam przez okno na piękny świat. Jakoś cicho, wolno i niespiesznie przyroda budzi się do życia. Jak gdyby nigdy nic. Przez myśl przebiega mi zdanie – gdzie są kluczyki do samochodu!? Fakt, iż (jak zwykle) nie mam pojęcia – nie wzbudza we mnie żadnych emocji. Koń nie wyjedzie dziś na wypas.
Spokojnie przyrządzam owsiankę, kroję owoce, obserwuję bulgoczącą i parującą masę. Patrzę na zegarek – zbliża się 8.00. Zdrowy, pożywny posiłek ląduje w miseczce i pozwala cieszyć się swoją kremową konsystencją.
CDN….
fitkulinarnie © 2021 ALL RIGHTS RESERVED.