Mąki przesypać do dużej miski, dodać wszystkie sypkie składniki i dokładnie wymieszać. Dolewać stopniowo mleko z puszki oraz wodę – pamiętajcie, iż powinny być letnie (na pewno nie gorące!). Wyrabiać ciasto ręką lub robotem z hakiem do ciasta drożdżowego – masa lepi się naprawdę mocno.
Stopniowo dodawać olej kokosowy – wyrabiać łącznie ok. 10 minut. Ciasto powinno lekko odchodzić od ścianek miski.
Tak przygotowane ciasto odłożyć w ciepłe miejsce, bez przeciągów (oczywiście przykryć ściereczką).
W czasie wyrastania ciasta posiekać czekoladę gorzką, najlepiej bez cukru.
Wyrośnięte ciasto uderzyć pięścią, aby je odgazować, następnie chwilę wyrobić i rozwałkować lub rozpłaszczyć na dość cienkie ciasto. Następnie pokroić w trójkąty, na środek każdego wyłożyć łyżeczkę czekolady i zwinąć w rogalik.
Mnie wyszło 14 niedużych rogalików.
Nadać kształt półksiężyca. Jeśli ciasto bardzo mocno się lepi – dodać odrobinę mąki ziemniaczanej. Lepiej jednak formować rękami posmarowanymi olejem. Zbyt duża ilość dodanej mąki spowoduje, że rogaliki będą po prostu za twarde i zbyt suche.
Rogaliki układać na dwóch wyłożonych papierem do pieczenia, dużych blaszkach.
Ponownie przykryć ręczniczkiem kuchennym, odstawić na ok. 30 min.
Przed samym pieczeniem brzegi ciasta posmarować wodą zmieszaną z odrobiną oliwy.
Piec w temperaturze 180ºC przez 18-20 minut. Najlepiej góra – dół. Blaszki wstawiamy i pieczemy po kolei, nie łącznie.
Wyjąć i wystudzić na kratce.