Śledź klasyczny w oleju

Mimo, iż nie jem mięsa zdarza mi się popełnić grzech i raz na jakiś czas skubnąć trochę śledzia. Wiele osób uważa, iż taki jest właśnie najsmaczniejszy. 

Składniki

  • 1 kg śledzia z solanki
  • ziele angielskie
  • liść laurowy
  • pieprz ziarnisty
  • 1 cytryna
  • 4 cebule
  • olej rzepakowy

Wykonanie

Śledzie wypłukać i zalać w dużej misce zimną wodą. Każdy płat wymasować – tj. lekko rozgnieść palcami. Oczywiście nie chodzi o to, aby rybę rozgnieść w kawałki – po prostu trzeba z wyczuciem masować 🙂 Potestujecie na pierwszym kawałku i będziecie wiedzieć o co chodzi 🙂

Znów zmienić wodę.

Odstawić na ok. 2 godz., w międzyczasie zmieniając jeszcze kilka razy wodę – ja robię to co ok. 30 min. 

Po dokładnym wymoczeniu spróbować 1 śledzia – jeśli jest ok, czyli nie nazbyt słony – śledzie należy dokładnie wysuszyć ręcznikiem papierowym. To ważne, nie pomijajcie tego etapu.  

Po odsączeniu wody płaty pokroić na 5-6 kawałków (każdy z nich). 

Cebulę pokroić w kosteczkę i przelać wrzątkiem. Zostawić do odsączenia. 

 

Ułożyć śledzie w dużym i płaskim naczyniu:

pokrojony i dokładnie osuszony śledź

posypać zielem angielskim, pieprzem, liściem laurowym i częścią cebuli, polać sokiem z cytryny

z kolejnymi 2-3 warstwami postępować identycznie, aż do wyczerpania składników.

Zalać olejem. NIe trzeba śledzi w nim topić – wystarczy zalać je częściowo. Oleju i tak później nie zjadajmy – jest on jednak potrzebny, ale smaki się ze sobą “przegryzły”. 

Finał

Wstawić do lodówki na ok. 1 dzień. Można pomieszać składniki.

Śledzia można przygotować również w słoiku i co kilka godzin odwrócić go, aby smaki mogły się lepiej połączyć. 

Fitkulinarnie
Pani Marchewka, bardziej świadoma, dbająca o siebie i innych. Gotuję od zawsze, jest to moja wielka pasja, więc postanowiłam podzielić się z Wami sprawdzonymi recepturami na pyszne, ale jednocześnie zdrowe dania. Znajduję balans pomiędzy smakiem, a odchudzaniem potraw. Przed Wami zbiór przepisów, fit- porad, ale również mądrości inaczej oraz opowieści dziwnej treści. Zapraszam do wspólnej wycieczki przez zdrowe dania okraszone dużą dawką humoru!

Opowieści dziwnej treści Pani Marchewki

Sekretem mojego śledzia jest bardzo dobre wypłukanie oraz… masowanie 🙂 Jeśli w Waszych głowach zapadła krępująca cisza lub – wręcz przeciwnie – myśli zagalopowały w niepokojące rejony – uspokajam. Po prostu trzeba tego śledzia wziąć i pomasować, tak normalnie. I już. 

 

A Wy macie jakieś patenty na śledzia?

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *