Zupa krem z białych warzyw

Treściwa zupa, która stanowi pełnowartościowy posiłek. Pyszna, aromatyczna i sycąca. 

Zupa

  • 300 g kalafiora
  • 1 por (biała część)
  • 1/2 selera
  • 2 małe pietruszki
  • 2 ziemniaki
  • 1 puszka ciecierzycy – wraz z wodą
  • 1 szklanka mleka
  • 700 ml bulionu warzywnego
  • 1 łyżeczka startego imbiru
  • 1/2 łyżeczki mielonej gałki muszkatołowej
  • ½ łyżeczki cząbru
  • sól i pieprz

Chips z pietruszki

  • 3 korzenie pietruszki
  • 2 łyżki oleju
  • pieprz, sól
  • 1 łyżeczka słodkiej papryki

Wykonanie

Zupa:

Na odrobinie oleju zeszklić pokrojoną białą część pora. Dodać pozostałe pokrojone i obrane warzywa – pietruszkę, selera, ziemniaka i kalafiora. Podsmażyć przez kilka minut na średnim ogniu. Dodać ciecierzycę wraz z wodą z puszki, gorący bulion warzywny, przyprawy. Gotować do miękkości warzyw przez ok. 20 minut. Dodać mleko i zblendować.

Chips z pietruszki:

Pietruszkę obieramy, a następnie za pomocą obieraczki kroimy w drobne wstążki. Układamy pietruszkę na blaszce wyłożonej papierem do pieczenia, wcześniej smarujemy olejem wymieszanym z przyprawami. Pieczemy w piekarniku nastawionym na 200 stopni przez ok. 10-15 min. (sprawdzamy, aby nie przypalić).

Finał:

Przygotowane chipsy układamy na zupie i zajadamy 😊 

Można posypać również natką.

Fitkulinarnie
Pani Marchewka, bardziej świadoma, dbająca o siebie i innych. Gotuję od zawsze, jest to moja wielka pasja, więc postanowiłam podzielić się z Wami sprawdzonymi recepturami na pyszne, ale jednocześnie zdrowe dania. Znajduję balans pomiędzy smakiem, a odchudzaniem potraw. Przed Wami zbiór przepisów, fit- porad, ale również mądrości inaczej oraz opowieści dziwnej treści. Zapraszam do wspólnej wycieczki przez zdrowe dania okraszone dużą dawką humoru!

Opowieści dziwnej treści Pani Marchewki

Nad talerzem owej zupy przyszły mi do głowy nieco głębsze przemyślenia. 

Sytuacja kowidowa w żadnym wypadku się nie poprawia – nadal jest przytłaczająco, frustrująco, bez ładu, składu i planu. Jak już pewnie wiecie – moim całym życiem jest agencja eventowa. Chociaż obecnie jest nam trudno – my cały czas jednak chcemy więcej. Wiemy, że mamy ogromny potencjał, możemy więcej i że na pewno to osiągniemy. 

Zebrało mi się na wspominki – gdy mieliśmy możliwość realizacji naszej pasji, która jednocześnie była naszą pracą – musiałam ciężko pracować –  nigdy nie miałam kompleksów i problemu z tym, iż przy piknikach czy galach byłam ze swoim Zespołem od świtu do nocy, targałam tony sprzętu, zwijałam kable i padałam na twarz po kilku nieprzespanych nocach. Nie ma jednak nic piękniejszego, niż uczucie dobrze wykonanej misji. Uśmiechu tysiąca Uczestników wydarzenia, ich wspólnych śpiewów, tańca do rana i podsumowania od Klienta – Pani Agnieszko, dziękuję, było wspaniale. Jestem twarda, pracuję na swoją pozycję. Jestem dumna z tego, że nie miałam „uderzenia w plecy”, poradziłam sobie mimo wielu przeciwności losu. Mam cudowny Zespół, Ludzi z pasją. Wiem, że damy radę i tym razem. Napędza mnie to do tego, aby działać z coraz większą energią i apetytem na kolejne wyzwania.

A skoro już o apetycie mowa – jedzcie zupę, póki ciepła.

Opowiedzcie też, jak Kowid zmienił Waszą rzeczywistość. 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *